Ta stara litewska receptura w 21 dni trwale poprawia wzrok!
Ignas Gira (zdjęcie z 1940 r.), twórca ziołowej receptury, która
uwalnia od wszelkich wad wzroku.
Litewska ziołowa receptura – odtworzona po 85 latach – sprawia, że
wzrok ulega biologicznemu odmłodzeniu i poprawia się nawet o 1,4
dioptrii. Zrezygnujesz z okularów, bo będziesz widzieć lepiej i z
bliska, i z daleka. Powstrzymasz nawet postępującą zaćmę i jaskrę! To
wszystko w czasie 21 dni, a efekty będą trwałe!
Rok 1940. We wsi Seda w litewskiej Żmudzi mieszka zielarz Ignas Gira.
Jego ziołowe mikstury są bardzo popularne. Gira potrafi pomóc, gdy
bolą nogi, zna też zioła na niestrawność i bezsenność, ale we wsi
mieszka dużo starszych osób, które często...
proszą go o zioła na poprawę wzroku
Ignas Gira szuka receptury na poprawę widzenia. Łączy ze sobą wiele
różnych ziół i wręcza ludziom, którzy do niego przychodzą. Najpierw
proponuje okłady na oczy. Ludzie moczyli bawełniane chusteczki w
ziołowych naparach i robili okłady, które wprawdzie przynosiły
chwilową ulgę, ale nie poprawiały wzroku.
Gira miesiącami pracował nad swoją recepturą i udoskonalał ją.
Któregoś dnia uznał, że może mieszanka ziołowa, którą przygotowywał,
lepiej zadziała, jeśli zastosuje się ją doustnie. Preparat
najpierw wypróbowuje na 77-letniej Aldonie Kvitko. Kobieta od dawna
coraz gorzej widzi i jakby przez mgłę. Oczy też często bolą ją i
pieką.
Ignas Gira wręcza jej swoje zioła i nakazuje, jak należy je pić. Co
kilka dni odwiedza Aldonę Kvitko i za każdym razem kobieta mówi mu, że
oczy mniej ją bolą, mniej pieką i lepiej widzi!
Po 3 tygodniach mówi, że wzrok ma jak za młodych lat! Tę samą
ziołową recepturę Gira wręcza trzem innym osobom narzekającym na
psujący się wzrok i rezultat jest ten sam.
Wszyscy po 21 dniach widzą, jakby ich oczy nagle odmłodniały!
O recepturze Ignasa Giry robi się głośno. Przyjeżdżają po nią ludzie z
całej Litwy. A nawet żołnierze walczący na froncie.
Ignas Gira i Aldona Kvitko, która jako pierwsza odzyskała dobry
wzrok dzięki jego recepturze.
W tym czasie na Liwie, jak i na całym świecie, mimo trwającej wojny,
rozwija się przemysł okulistyczny. Pojawia się coraz więcej prywatnych
klinik i producentów okularów.
Wynalazek Ignasa Giry szkodzi ich interesom. Przecież nikt nie
zapłaci okuliście, skoro wystarczy przez 21 dni przyjmować zioła od
zielarza ze wsi Seda i wzrok sam się naprawia!
Ignas Gira od młodych lat pisze dzienniki. Spisuje w nich nie tylko
receptury na różne dolegliwości, ale i opisuje swoje codzienne życie.
Ostatni wpis pochodzi z 15 lipca 1941 roku:
„Straszne rzeczy się u nas dzieją! Niemcy wszędzie Żydów szukają. A
wielu ludzi u nas o żydowskim pochodzeniu mieszka. Tych
nieszczęśników do lasów wywożą i zabijają! Rodziny całe! Kobiety i
dzieci też! A do mnie, zamiast Niemców,
przyjeżdżają jacyś okuliści z miast i wypytują o moją recepturę
na poprawę wzroku.
Jeden mi powiedział, że przeze mnie ludzie do niego po okulary nie
przyjeżdżają i że pożałuję. Chodził po wsi i opowiadał ludziom, że
te moje zioła im zaszkodzą! Mówił, że wzrok im poprawią, ale
zniszczą narządy wewnętrzne i do śmierci doprowadzą! Akurat traf
chciał, że w tym czasie kobieta jedna zmarła, której moja mikstura
kilka miesięcy temu wzrok dobry przywróciła. I ten człowiek chodził
i rozpowiadał, że to przez moje zioła się stało!
A ta kobieta 95 lat miała! Zmęczony już tym jestem, ja
chciałem tylko ludziom pomóc.
Ale najgorsze wydarzyło się dziś rano! Znów ten człowiek do mnie
przyszedł i powiedział, że sprawdził moje pochodzenie i że Żydem
jestem, bo jedna moja babcia Żydówką była! Ja mojej babci nigdy
nawet nie poznałem. Umarła przed moimi urodzinami. Litwinem się
czuję, a nie Żydem! Mam litewskie imię i nazwisko, jestem wyznania
prawosławnego, jestem ochrzczony i tu się urodziłem!
Dlaczego spotyka mnie kara za to, że ludziom wzrok ratuję?!”
To ostatni wpis Ignasa Giry.
Dzień później zginął w zbiorowej egzekucji. Wszystko wskazuje
na to, że ktoś doniósł hitlerowcom o jego żydowskim pochodzeniu. Można
się domyślać, że był to ktoś z branży okulistycznej, komu ziołowe
receptury skromnego wiejskiego zielarza odbierały potencjalnych
klientów.
Pamięć o zielarzu Ignasie Girze powróciła w 2024 roku
Chata po zielarzu, wielokrotnie splądrowana i zrujnowana, przez wiele
lat pozostawała niezamieszkana. Dopiero w 2024 roku ktoś postanowił
wybudować w tym miejscu nowy dom i w ruinach odnalazł skrzynię, a w
niej dzienniki Ignasa Giry. Przekazał je tamtejszemu muzeum. Historią
zielarza zainteresowali się dziennikarze (udało im się nawet zdobyć
zdjęcie Giry z 1940 roku) i prof. Vidas Jankus, farmaceuta-naturopata,
który sam miał problemy ze wzrokiem.
Z pomocą kolegów z uczelni, na której pracuje, Jankus odtworzył
recepturę z czasów II wojny światowej, żeby odkryć, że...
w 21 dni poprawia wzrok bez względu na to, co było przyczyną jego
pogorszenia!
U prof. Jankusa w ciągu 3 tygodni nastąpiła poprawa aż o 1,2 dioptrii!
Coś niezwykłego!
„Chciało mi się płakać, kiedy mój 4-letni prawnuczek prosił,
żebym poczytała mu bajki, a ja nie mogłam, bo, po pierwsze, nic
nie widziałam, a po drugie – przez silne okulary po 5 minutach
głowa mnie bolała. Byłam załamana, gdy nie widziałam literek na
rachunkach i ulotkach leków. Uratowała mnie córka, która
zamówiła mi ten ziołowy preparat na poprawę wzroku. Już po
pierwszej dawce zniknął ucisk w skroniach i zawroty głowy. Po
tygodniu zauważyłam, że widzę coraz lepiej, a czytanie bajki
prawnukowi nie sprawia mi już trudności. Po kilku tygodniach
czułam się tak, jakbym nigdy nie miała problemów ze wzrokiem. Po
stokroć dziękuję Bogu, córce i przede wszystkim twórcom tego
cudownego preparatu!”
Jurgita D. (78 l.), Wilno
Mądrość natury!
„Po całym dniu miałem zawsze zaczerwienione oczy i czułem,
jakbym miał piasek pod powiekami. I wzrok coraz słabszy.
Zacząłem nosić okulary. Po kilku miesiącach zauważyłem, że… moja
wada wzroku pogłębiła się! Bez okularów nie mogłem już nic
przeczytać. Byłem już zdecydowany na laserową operację wzroku,
której bardzo się bałem. W końcu ktoś miał grzebać w moich
gałkach ocznych! Wtedy znajoma powiedziała mi o tym preparacie.
Zupełnie nie wierzyłem, że to pomoże, ale przekonała mnie. Szok!
Wzrok już po kilku dniach zaczął mi się poprawiać! A po kilku
tygodniach czułem, jakby mi ktoś oczy wymienił na nowe! Teraz
bez problemu mogę nawet całe dnie spędzać przed komputerem. Oczy
nie łzawią, nie szczypią, nawet kropelki nawilżające nie są mi
już potrzebne!”
Saulius K. (55 l.), Kowno
Ziołowy preparat, odtworzony według receptury sprzed 85 lat, przynosi
natychmiastową ulgę zmęczonym oczom.
Wystarczą 3 tygodnie stosowania tego preparatu, aby znów:
widzieć ostro i wyraźnie – z bliska i z daleka,
naprawić i wzmocnić gałki oczne oraz nerw
wzrokowy,
poprawić zdolność widzenia w nocy i przy słabym
świetle,
poprawić wzrok nawet o 1,4 dioptrii,
ochronić oczy przed szkodliwymi czynnikami, które je
niszczą (m.in. promieniowaniem UV),
z łatwością czytać nawet drobny druk – bez konieczności
zakładania okularów.
Preparat zajął I miejsce na litewskich targach „Zdrowie z Natury
2024”, mimo że w innych europejskich krajach wciąż jest mało znany.
Profesor Vidas Jankus postanowił spełnić wolę bezlitośnie
zamordowanego zielarza Ignasa Giry zapisaną w jego dziennikach i
udostępnić preparat do poprawy wzroku jak największej liczbie
potrzebujących osób.
Znalazł firmę farmaceutyczną i rozpoczął wytwarzanie preparatu, który
otrzymał nazwę VisionMed PRO MAX ULTRA, na szeroką skalę. Pomagają mu
liczni darczyńcy. Przeprowadzono zbiórkę, dzięki której w każdym kraju
pierwsza partia preparatu, 100 opakowań, zostanie rozdana
CAŁKOWICIE ZA DARMO!
Komentarze